Przenosimy “Akademię Plastyki” na fb i stronę www.biblioteka-kolo.pl. Mamy nadzieję, że wkrótce spotkamy się stacjonarnie, o czym Was natychmiast poinformujemy (my też nie możemy się doczekać!). A tymczasem… będziemy się spotykać jak zawsze – w poniedziałki.
Spotkanie pierwsze (18.01)! Uwaga, uwaga. Dużymi krokami zbliżają się… Dni Babci i Dziadka. Jako kochający wnukowie, połączymy siły i wcześniej przygotujmy prezenty i życzenia.
Zanim przejdziemy do pracy plastycznej kilka informacji. Dzień Babci i Dziadka to właściwie dwa różne święta. Jako pierwsze świętują kobiety, a po nich mężczyźni. Dzień Babci co roku obchodzony jest 21 stycznia, z kolei Dzień Dziadka 22 stycznia. Pierwsze swoje święto miały Babcie. Na taki pomysł wpadły osoby związane z tygodnikiem „Kobieta i Życie”. Pierwszy raz w Polsce Dzień Babci obchodzono już w 1964 roku. Dziadkowie musieli jeszcze trochę poczekać – właściwie do lat 80. XX wieku, kiedy tradycja przyszła do nas ze Stanów Zjednoczonych. W USA, w 1978 roku, Kongres zatwierdził bowiem Narodowy Dzień Dziadków, który od tamtej pory jest obchodzony przez Amerykanów we wrześniu. W Polsce z kolei postanowiono do Dnia Babci dołożyć Dzień Dziadka i pozwolić, by świętowali wspólnie przez dwa dni.
A teraz do pracy. Potrzebne będą: papier – zielony i czerwony, papierowa słomka [my skorzystaliśmy z plastikowej (pozostałość po złych, mało świadomych czasach – już ich nie używamy!!!)], nożyczki, ołówek, klej. linijka.
Zielony, przycięty do kwadratu papier dzielimy na dwa trójkąty i łączymy je za pomocą kleju. Do środka wkładamy słomkę i wszystko sklejany. Z czerwonego papiery – złożonego na pół – wycinanym tulipana. Kwiat nacinamy w czterech miejscach i wsuwamy do środka słomkę.
Poniżej instrukcja obrazkowa (wystarczy prześledzić kolejne zdjęcia):
Gotowe.
Mamy wyrzuty sumienia z powodu tej słomki (ale przecież, skoro kiedyś pojawiła się w naszym życiu, to teraz jej nie wyrzucimy do kosza – musimy wykorzystać).
Zima jest bardzo, bardzo kapryśna. Pojawia się i znika. Ale my sobie z tym poradzimy. Dziś (25.01.) zrobimy pracę, która postawiona gdzieś na biurko/półce, będzie nam przypominać, że jesteśmy w środku urokliwej, mroźnej, śnieżnej zimy.
Przygotujcie: kolorowy papier, farby (potrzebna będzie biała), pędzel, pojemnik na/z wodą, linijkę, ołówek, flamaster, nożyczki, klej.
Gotowe? Przechodzimy do działania.
Niebieską kartkę papieru składamy na pół. Z innych, wybranych przez Was kolorów wycinamy paski – rożnej szerokości i długości – które po odpowiednim przycięciu, zaginamy u góry tworząc dachy przyszłych domów. Na powierzchni kartek przyklejamy okna [(mogą być białe, ale możecie zaszaleć z kolorami (będzie weselej)], flamastrem dorysowujemy drzwi. Gotowe fasady domów rozmieszczany na niebieskiej karcie i przyklejamy, flamastrem dorysowujemy kominy. Przed drzwiami domów naklejamy wąski, biały pasek papieru, który będzie imitował warstwę śniegu. Na zakończenie używając białej farby i pędzla malujemy śnieżną zawieję (lub delikatnie spadające płatki śniegu).
Dziś (01.02.) praca technicznie niezbyt skomplikowana.
Potrzebne będą: patyki (najlepiej gdyby patykowi, który stanowić będzie tułów i kończyny dolne, pomogła natura, ręce stanowić będzie patyk prosty); kolorowa włóczka (liczymy, że będą to pozostałości po wydzierganym: swetrze, czapce, rękawicach, lub włóczka pozyskana ze: swetrów, czapek, rękawiczek, z których wyrośliście – słowem stosujemy się do zasady “recycle”); ruchome oczy (choć niekoniecznie… mogą to być guziki, papier); klej.
Do dzieła … to znaczy do nawijania! Na znaleziony (podniesiony!!!) w lesie lub ogrodzie patyk nawijamy kolorową włóczkę tworząc… “Pana Patyka”?
Wiemy, wiemy: powstanie… właśnie? kto? Zdjęcia mile widziane. Z przyjemnością poznamy Waszych patykowych przyjaciół.
Prośba na zakończenie… nasz nie ma jeszcze imienia… może jakieś zaproponujecie.
Zróbmy wspólnie psa. W tamtym tygodniu pojawił się u Was “Pan Patyk” – pewnie ucieszy się z tak miłego towarzystwa.
Potrzebne będą: papier biały i czarny (ale możecie zaszaleć z kolorami), pisak, ołówek, nożyczki, klej.
Biały, przycięty do kwadratu papier (z bloku technicznego) składamy w trójkąt, rysujemy jak na załączonym obrazku grzbiet i łapy psa, które odpowiednio przycinamy. Z paska białego papieru (pozostał po odcięciu kwadratu), który wcześniej złożyliśmy na pół, wycinamy głowę psa. Z papieru czarnego – uszy i nos. Głowę – do której wcześniej przykleiliśmy uszy i nos, dorysowaliśmy oczy (choć możecie wyciąć ze ścinków papieru i przykleić) i pyszczek – przyklejamy do wcześniej wyciętego grzbiety (jak na załączonej fotografii). Łapy psa zaginany na centymetr lub dwa, aby nasz pupil stał stabilnie.
Towarzysz “Patyka” gotowy. Kiedy tylko pogoda będzie mniej wietrzna i śnieżna wyjdą na spacer. Tymczasem mogą się cieszyć swoim towarzystwem w czterech ścianach Waszego przytulnego domu. Waszym towarzystwem oczywiście też.
Dziękujemy do zobaczenia za tydzień.
Zima…śnieg… ptakom jest trudniej samodzielnie zdobywać pokarm. Pomożemy?
Dziś (15.02.) w Akademii Plastyki powstanie (bardzo szybko, nie zwlekajmy), nieskomplikowany karmnik dla ptaków.
Potrzebne będą: tłuszcz (dobrze gdyby był to smalec – ale bez soli), ziarna zbóż (ale mogą to być naturalne, nieprzetworzone produkty – kasze, płatki owsiane, ziarna słonecznika, dyni, orzechy, suszone owoce oraz gotowe mieszanki nasion dla dzikich ptaków), rolka papieru toaletowego, sznurek, nożyczki, szpatułka do nałożenia i rozprowadzenia tłuszczu (my użyliśmy plastikowej łyżki – zanim podniosą się głosy krytyczne, łyżka jest z nami od kilku lat i pomaga nam w wielu sytuacjach, a skoro pomaga to jej nie wyrzucimy), jakaś podkładka (my użyliśmy szarej okładki bloku technicznego).
Co teraz?
Na rolkę papieru nanosimy warstwę tłuszczu, a na tekturową podkładkę wysypujemy ziarno. I panierujemy – obtaczamy ziarnem rolkę. Przez środek rolki przeciągamy sznurek i zawiązujemy. Gotową stołówkę dla ptaków wieszamy na drzewie, krzaku… i zapraszamy do konsumpcji. Materiały użyte do zrobienia karmnika mogą po spełnieniu swojej funkcji trafić do kompostownika.