Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna

ul. Kolejowa 19, 62-600 KOŁO

Zajęcia biblioterapeutyczne – na www. i fb

19 stycznia 2021 Autor: Anna Pietruszka

Dziś wtorek (19.01.). Zwyczajowo odbywałyby się zajęcia biblioterapeutyczne. Niestety nie spotykamy się stacjonarnie ale polecamy książkę – balsam dla duszy spragnionej rajzy…

Pchełka i Arbuz zapraszają do lektury! Niemożliwie kudłata suczka w kolorze gryczanego miodu i kawia domowa (przepraszamy, świnka morska z krwi i kości) zabiorą Was w podroż po Wielkopolsce. To bardzo ciekawa wyprawa i tym bardziej cenna, że jak wiecie ostatnio bliższe i dalsze wędrówki zawiesiliśmy na…później?

My też zachęcamy do przeczytania „Arbuza i Pchełki, czyli wielkich wypraw w Wielkopolskę”! Nie tylko dlatego, że autorką książki jest Malina Prześluga (tak, tak, to ta Pani, która powołała do życia „Ziuzie”, a więc gwarantuje nam dobrą zabawę), a przepięknie, przecudownie, prze… (słowem brak nam słów) zilustrowała Alicja Kocurek, ale przede wszystkim dlatego, że odwiedzicie: Lednicki Park Krajobrazowy, wolsztyńską parowozownię, Wielkopolski Park Narodowy i jego okolice; odprowadzicie do domu Halita [kim jest?gdzie mieszka? – tajemnicę rozwiąże lektura (podpowiadamy – ma dwieście milionów lat, i w dotarciu do celu pomaga mu Michał…)]; zawitacie w Jarocinie słynącym z wrzasków wolności; traficie do Aeroklubu Leszczyńskiego i dalej i dalej… Czy do Koła? Nie odpowiemy na to pytanie, musicie przekonać się sami…

Książkę przygotował i przesłał dla Was Departament Kultury UMWW.

Okładka książki "Kocyk" Miguela Gouveia. Na kremowym tle okładki znajduje się duży wiklinowy fotel. Obok niego stoi chłopiec z narzuconym na plecy kocykiem. Przed fotelem stoją 4 modele aut osobowych. Chłopiec trzyma piąty w dłoni i wprawia go w ruch na poręczy fotela.

Dziś (26.01.)w ramach biblioterapii polecamy książkę Miguela Gouveia „Kocyk”. Klimatycznie ilustrowana przez Raquel Catalinę opowieść wywodzi się z żydowskiej tradycji ustnej. Jest przepiękną, prostą opowieścią o miłości, czułości, dzieciństwie, upływie czasu, i o mocy opowieści, która jak stary kocyk, przewijający się przez kolejne karty książki, może trwać wiecznie… Opowieść, którą przełożyła Monika Świdra rozpoczyna się tak: „Gdy Józef przyszedł na świat, jego dziadek, który był krawcem, podarował mu piękny kocyk. Przez wiele miesięcy dziadek własnymi rękami szył go do kołyski swojego pierwszego wnuka…” a kończy słowami: „…opowiedzieć tę historię! Dziadek dał Józefowi ołówek i swój zeszyt do notowania miar, po czym obydwa usiedli i zaczęli spisywać opowieść, która zaczynała się tak: Gdy Józef przyszedł na świat…”.

Jeżeli macie ochotę, możecie w komentarzach opisać rzecz (dla Was bezcenną), którą otrzymaliście od bardzo bliskiej osoby, opisać jej historię, okoliczności w jakich pojawiła się w Waszym życiu, wspomnienia i uczucia, które przywołuje…

Dzień dobry… dziś (02.02.) w ramach biblioterapii polecamy książkę o uczuciach.

Tina Oziewicz w „Co robią uczucia?” – w książce przecudnie zilustrowanej przez Aleksandrę Zając – w sposób niezwykle dowcipny i pełen ciepła opisuje, co dzieje się w świecie uczuć (i nie tylko).

Radość, zachwyt, duma, złość, niepokój, lęk… Wszyscy znamy te uczucia – i wiele innych.

Ale czy wiemy, co robią, kiedy mają wolne?

Kto: wspina się najwyżej jak może; zagrzebuje się w ziemi; brnie przez pustynię; lata w bańce mydlanej; depcze wszystko, co ładne; zbiera ślimaki z chodnika? Sprawdźcie – a potem poszukajcie odpowiedzi w sobie.

„Co robią uczucia?” to zaproszenie dla dzieci i rodziców do rozmów i rozmyślań o tym, co kryje się w każdym z nas.

Lapidarny, poetycki tekst w połączeniu z pięknymi ilustracjami wzrusza i działa na wyobraźnię.

W rekomendowanej przez nas książce radość skacze na trampolinie, u nas pierwszego wiosennego dnia, wespół z delikatnym, pachnącym wiatrem wybiera się na przejażdżkę rowerową. A dla Was czym jest radość? Jesteśmy ciekawi jak wygląda – zapraszamy do komentarzy.

… z elementami biblioterapii. Dziś (09.02.) zachęcamy do przeczytania „A królik słuchał” Cori Doerrfeld.

„Pewnego dnia Taylor postanowił coś zbudować. Coś nowego. Coś wyjątkowego. Coś niesamowitego. Taylor był taki dumny. Lecz wtem, zupełnie niespodzianie…”. Tak, tak budowla runęła i zaczęło się… Pojawił się kurczak, niedźwiedź, słoń…. itd., itd., …wszyscy oczywiście z dobrymi radami, najlepszymi rozwiązaniami… Ale przecież, kiedy runie nam świat, potrzebujemy kogoś, kto posiedzi z nami w ciszy i … posłucha … i przytuli.

Dziś (16.02.) zachęcamy do przeczytania „Pięciu Nieudanych” Beatryce Alemagnamy.

„Było ich pięciu. Pięciu Nieudanych. Pierwszy był dziurawy… Drugi był złożony na pół, jak list do wysłania. Trzeci był sflaczały…Czwarty był postawiony na głowie… Piąty był felerny od stóp do głów… Pewnego dnia, nie wiadomo skąd, przybył niezwykły gość. Był piękny i gładki, po prostu idealny… – Więc żaden z Was pożytek! Jesteście naprawdę do niczego – oburzył się Idealny…” Ale czy miał rację? Skoro: Dziurawy nigdy się nie złościł bo złość przelatywała przez niego na wylot, Złożony-Na-Pół przechowywał w zgięciach wszystkie piękne wspomnienia, Postawiony-Na-Głowie – widział rzeczy, których nie widzą inni, Felerny, kiedy coś mu w końcu wyszło, ogłaszano święto.

Jak się skończyła ta historia? Nieudani poszli sobie i zastawili idealnego z głupią miną … i się nie załamali bo byli szczęśliwi.

Musicie koniecznie przeczytać tę lekką, poetycką opowieść o tym, że nie trzeba być idealnym, by żyć szczęśliwie, i że nikt nie powinien tego szczęścia z nas wymiatać…

I może jeszcze to, że to książka także dla wszystkich Idealnych, którzy nie mogą być idealni nie będąc życzliwymi i nie posiadając szacunku do innych i do inności.

Jak co wtorek zapraszamy na szczyptę biblioterapii…

„Jedna osoba. Leży w łóżku i liczy uderzenia swojego serca. Zastanawia się, ilu ludzi patrzy w tej chwili na te same gwizdy… Dziesięć osób w salonie fryzjerskim. Jedna z nich wybiera się na przyjęcie. Jedna szykuje się do dalekiej podróży. Jednej właśnie przyszedł do głowy pomysł na biznes…Dwadzieścia osób na lekcji historii w szkole. Jedna z mich myśli o ludziach, którzy żyli przed nami. Jedna zgubiła misa przytulankę. Jedna boi się treningu piłki nożnej. Jedna zostanie w przyszłości premierem… Trzydzieści osób w parku. Jedna z nich pierwszy raz w życiu stoi na rękach. Dwie nigdy wcześniej nie były w parku. Nikt nie widzi, że ktoś właśnie popełnia przestępstwo… Czterysta osób na demonstracji. Jedna z nich chce nauczyć się czytać. Jedna potrzebuje ważnej operacji. Jedna marzy o teleskopie. Jedna chciałby znaleźć przyjaciela. Wszystkie pragną lepszego świata… Tysiąc osób obserwujących wielką kometę, która kolejny raz minie Ziemię za 2533 lata. Wiele z nich zastanawia się, czy istnieje życie na innych planetach. Żadna nie ma pewności, jaki jest sens życia… Siedem miliardów siedemset milionów osób na tej samej planecie. Każda z nich ma własną, wyjątkową historię. Wszyscy się liczą. Jedną z tych osób jesteś Ty!”

Jeżeli jesteś uważnym obserwatorem to zadajesz sobie i próbujesz odpowiedzieć na pytania: kim jesteś, co najbardziej liczy się w Twoim życiu, kto wie o tobie najwięcej, ile naprawdę wiemy o sobie nawzajem, co się dzieje z nami po śmierci, co łączy wszystkich ludzi, czy świat jest mały czy duży, czy istnieje życie na innych planetach, co jest poza granicami wszechświata, co jest prawdą, jaki jest sens życia?

Dzięki tej historii, napisanej i przepięknie zilustrowanej przez Kristin Roskifte, przekonasz się, że każdy ma własną , wyjątkową histerię i nikt nie jest ważniejszy od innych, że każdy jest częścią wspólnego świata.

Ta opowieść to nie tylko wyszukiwanka i podręcznik do nauki liczenia, to książka, która uczy przede wszystkim szacunku do samego siebie i innych. Nie tylko znakomicie rozwija zmysł obserwacji, ale także empatię i wyobraźnię.

Biblioterapia (09.03.0)

Przedstawiamy Wam Konstancję, bardzo roztrzepaną niewidomą dziewczynkę, która uwielbia słowa, dni tygodnia poznaje po zapachu (sobota pachnie szarlotką i babcią Florą, niedziela kawą, poniedziałek nieznośnym zapachem wstawania, wtorek rybą, środa, czwartek, piątek – czym? sprawdźcie sami) i marzy o tym, by ktoś wreszcie polał ją wodą w lany poniedziałek, z własnej i nieprzymuszonej woli (tak jak kiedyś mamę – mówiła, że jak ją brat raz polał, to miała mokre majtki i rajstopy, i babcię – opowiadała, że kiedy była młoda, to na wsi polewali z wiadra).

Poznajcie jej rodzinę: mamę, tatulę (mieszka teraz w Gdańsku, nie w Warszawie z Konstancja) babcię Florę (mamę tatula, porządną kobietę, która zawsze daje Konstancji cukierki i inne rzeczy, więc porządna być musi), wujka Rysia i ciocię Zosię…

Tak, przedstawiamy Wam książkę „Tydzień Konstancji” Olgi Masiuk i zachęcamy do przeczytania, gdyż jest ciepłą, przecudowną, niezwykle radosną opowieścią, która udowadnia, że nie wszystko wygląda tak jak sobie wyobrażamy, że jesteśmy silniejsi niż nam się wydaje, że to my decydujemy o swoim szczęściu, i że życie jet łatwiejsze i piękniejsze gdy obok nas są kochające, życzliwe osoby… A…i, że nie trzeba tak ciągle na nas „chuchać i dmuchać”.

A, gdyby Was ciekawiło, to Konstancję polano wodą w lany poniedziałek, ale w jakich okolicznościach i jakim kosztem, to już musicie dowiedzieć się sami…

Z elementem biblioterapii (23.03.) …

Marcinek miał pewien problem – był cały szary, niepodobny do krewetkowego taty i zielonkawej mamy. Co gorsze, szary był również w środku – nic nie było w stanie skrzesać w nim iskry emocji (ani jeden włos nie stanął mu dęba, gdy podczas podróży na biegun mama pokazała mu białe wieloryby, ani wtedy, gdy zobaczył, daleko w Afryce, z jakim impetem mała żyrafa wypada z brzucha swojej mamy). Życie Marcinka było szare i beznamiętne, aż do chwili, kiedy pewne wydarzenie inicjowało w nim przemianę…

„Szary chłopiec” Lluia Farre to zabawna i bezpretensjonalna przypowiastka o znaczeniu emocji w naszym życiu. Autorem zaskakujących, ekspresyjnych ilustracji jest znakomity argentyński artysta – Gusti.

„Szary chłopiec”! Polecamy!

Dziś w … z elementami biblioterapii, książka, która wczoraj wystąpiła w cytatach (rozwiewamy tajemnicę).

Babcia sowa ma dla swojego wnuka Momusia niespodziankę – odwiedziny młodszej kuzynki Bibi. Wizyty są miłe, ale… robią się nieznośne, kiedy zaczyna kiełkować zazdrość… Babcia przytula Bibi jakoś tak bardziej, nie chce się bawić się w chowanego, bo nie może zostawić Bibi bez opieki, ciastko, które do tej pory trafiało w całości do brzuszka Momusia, zostało podzielone na pół – słowem przykra sytuacja. Dla małego Momusia to wręcz tragedia. I tu po raz drugi – o czym wspomnieliśmy wcześniej zacytujemy – „- Powiem ci coś ważnego – ciągnęła Babcia. -Zawsze, gdy w rodzinie pojawia się nowe dziecko, w sercu babci powstaje nowa miłość! Bibi nie zabrała ani trochę tej przeznaczonej dla ciebie. – Nie wiedziałem o tym – przyznał Momuś. – Już lepiej? – spytała Babcia.”

Któż z nas nie przeżył takiej sytuacji – wyimaginowanego wykluczenia, komu z nas poświęcono uwagę i wyjaśniono, że jesteśmy kochani tak samo i bezwarunkowo?

Na wyjaśnienia nigdy nie jest za późno – rozmawiajmy. Mówimy o tym, bo co prawda książka skierowana jest do dzieci, ale z jej dobrodziejstwa mogą skorzystać też dorośli.

Musimy jeszcze dodać, że „Kocham was równie mocno, maluszki!” Jeane Chapman została przez nią przepięknie zilustrowana!!!

Dziś (06.04.) w biblioterapii  książka „Ja, joga” Susan Verde, Peter H. Reynolds.

Od autorki:

„Słowo „joga” oznacza jedność. Joga to związek ciała i duszy. Dzięki praktykowaniu jogi radzę sobie ze stresem, odzyskuję spokój ducha i siłę fizyczną. Spełniam się jako edukatorka, rodzic, nauczycielka jogi dla dzieci i osoba w świecie wypełnionym obowiązkami.

Dzieci są stworzone do jogi. Zaczynają ją praktykować już w wieku niemowlęcym, stanowi ona naturalną część ich rozwoju. Leżąc na brzuszku, przyjmują pozycję kobry, a chwytając się za palce stóp – pozycję szczęśliwego dziecka. Gdy rosną, podobnie jak dorośli doświadczają stresu na wielu poziomach: z powodu złych snów, kłótni z rodzeństwem czy presji ze strony rówieśników. Istnieje stres związany ze szkołą, stres wynikający z nadmiaru zajęć czy też – w skrajnych przypadkach – stres spowodowany traumą.

Pozycje i gry, medytacja i trening uważności podczas zajęć jogi z dziećmi pomagają im dzięki zabawie pozbawionej rywalizacji wzmocnić ciało, uspokoić myśli i uświadomić sobie więź ciała z duchem. Dziecięca joga to narzędzie służące do radzenia sobie ze światem, który często wydaje się zbyt wielki do ogarnięcia…”

„Gdy czuję się mała w tym ogromnym świecie, gdy zastanawiam się, czy tu pasuję, gdy świat kręci się tak prędko… Proszę moje drżące ciało – Uspokój się. Proszę moje myśli: – Uciszcie się. Proszę mój szybki oddech: – Zwolnij…”

Książka zawiera dostosowane do dzieci instrukcje praktykowania jogi… i wiecie co? Z dobrodziejstwa tej przepięknie zilustrowanej książki mogą skorzystać także dorośli!

Trzy sówki – Sara, Percy i Bill – pewnej nocy przebudziły się i zauważyły, że nie ma mamy…

„- Gdzie jest mama? – zapytała Sara.

– I co teraz?! – zawołał Percy.

– Chcę do mamy! – powiedział Bill.

– …

– …

– Chcę do mamy! – powiedział Bill.

– Chcę do mamy! – powiedział…

– Chcę do mamy!!!”

Któż z nas kiedyś nie chciał do mamy, kogo nie przekonywały argumenty – chyba poleciała polować…, wróci…, wróci szybko…, na pewno…

Pamiętacie to nieprzyjemne uczucie osamotnienia, braku bezpieczeństwa?

Książka „Małe sówki” Martina Waddella, przepięknie – wręcz magicznie – zilustrowana przez Patricka Bensona, otuli niepewność naszych dzieci.

Żałujemy, że nasze mamy i my nie mogliśmy skorzystać z dobrodziejstwa tej delikatnej, poruszającej historii.

Spotkanie w ramach zajęć z elementami biblioterapii (20.04.)

Autorka publikacji, którą dziś polecamy, oddała w książce głos swoim Czytelnikom.

Każda młoda osoba, która pojawiła się na kartach „Hamaka ze stanika”, podzieliła się z nami spostrzeżeniami, refleksjami, przygodami, wyobrażeniami i wskazówkami.

Nie ukrywamy, że dziś naszą pozycję lektury kierujemy do dorosłych. Zechciejcie się, choć na moment, zatrzymać aby: posłuchać, pomyśleć, uśmiać się czy otrzeć łzę. Lepiej rozumieć. Pocieszyć. Poprowadzić, nie ograniczając wielkiej potrzeby wolności i tworzenia. Pomóc i podać rękę mniejszemu, słabszemu, zależnemu od nas. Wypowiedzi, które zamieściła w swojej książce Barbara Stenka – to nasze lustro; bez trudu odnajdziemy w nim odbicie naszych dorosłych czynów, słów, myśli i zamiarów.

Książkę rekomendujemy każdemu, kto ma w swoim otoczeniu dzieci… Książka Was rozbawi, wzruszy, nauczy, a może odkryje Wasze wewnętrzne dziecko, które gdzieś po drodze się zagubiło.

Książka ukazała się w 50. lecie Orderu Uśmiechu 1968-2018, pod honorowym patronatem Rzecznika Praw Dziecka – Marka Michalaka!

Z elementami biblioterapii….

Gdy myślimy o wojnie… to myślimy – giną dorośli, dzieci…. Jednak nie o takich działaniach traktuje książka norweskich autorów – Gro Dahle (autor tekstu) i Kaia Dahle Nyhus (ilustratorka).

Książka obrazuje, bardzo sugestywnie – nie tylko w strefie tekstu, ale i wstrząsających ilustracji – walkę pomiędzy rodzicami. Ich niewinne początkowo kłótnie przeradzają się w niszczący spór i rozstanie, które ciągnie się w swoich skutkach w nieskończoność.

Analogie do prawdziwego wojennego krajobrazu – zwłaszcza w stronie ilustracyjnej – sprawiają, że słowa i ich przekaz trafiają bardzo, bardzo głęboko. Książka w sposób wstrząsający pokazuje, co dzieje się z dziećmi podczas rozstania i „przepychanek” rodziców. Pokazuje, jak wielka odpowiedzialność spada na najstarsze dziecko, jak wiele niepokojących uczuć pojawia się w jego życiu.

Rodzice „przeciągają linę” – każdy w swoją stronę. Nie widzą spustoszenia, które sieją wśród najważniejszych – tych, o których właśnie walczą. Burzą, niszczą, łamią, kruszą na kawałki.

Tak… największe koszty tej wojny zawieruch ponoszą dzieci. Tracą bezpieczną przystań, grunt pod nogami – są przerzucane z miejsca na miejsce, są przedmiotem licytacji: gdzie, z kim, u kogo, ile, kiedy? Czują się obco i samotnie.

Bo w tej wojnie są też uchodźcy,

A Inga mieszka wszędzie i nie mieszka nigdzie,

Mieszka w jednaj torbie i jednym plecaku,

trochę rzeczy ma tu, a trochę tam,

mieszka pomiędzy

i musi jeździć.

Bo tak jest, kiedy toczy się wojna.

Świat Ingi nie zaczyna funkcjonować normalnie, tak szybko jak pozostałych członków rodziny. Dla niej wojna trwa nadal – rozrywa od środka, pustoszy życie. Dziewczynka ucieka w zachowania, które pozwolą zwrócić uwagę rodziców, być może zbliżą ich ponownie do siebie. Które pokażą im, jak bardzo jest wewnętrznie obolała.

(…) bo jeśli rany są tylko wewnątrz,

To nie widać, że boli.

Nikt wtedy nie widzi,

Że to są rany,

Że jest ich wiele (…)

…Rany zaleczył czas. I pokój. Słowa na ostatnich stronach książki brzmią: „Bo żadna wojna nie trwa wiecznie, nawet stuletnia”.

To oczywiście książka nie dla wszystkich… ale powinni po nią sięgnąć Ci, których zagubili się w wojennej zawierusze, stracili ogląd sytuacji…

Kolejny trudny temat w przejmującej powieści dla młodzieży „Rok Szczura” Clare Furniss (z języka angielskiego przełożyła Katarzyna Rosłan).

 
Świat może runąć w każdej chwili. Ale kto myśli o tym w wieku piętnastu lat?
 

„Zawsze myślałam, że człowiek wyczuwa, gdy ma się zdarzyć coś strasznego. Tak jak latem, gdy zbiera się na burzę, a powietrze robi się ciężkie i parne. Wtedy od razu wiadomo, że lepiej się gdzieś schować i przeczekać.

A tu okazuje się, że wcale nie. W tle nie rozbrzmiewa złowieszcza muzyka, jak na filmach. Nie pojawiają się żadne znaki ostrzegawcze. Nawet czarny kot nie przebiega przez drogę. „Stój – mówiła mama. – Poczekaj, aż ktoś inny przejdzie pierwszy”.

 
Pearl ma piętnaście lat i jej świat właśnie się zawalił. Urodziła jej się siostra – a mama umarła.
 
Siostra wygląda jak mały szczur. Różowa, piszcząca, pomarszczona. Jak pokochać takie coś?
 
A mama? Szybko się okazuje, że wprawdzie umarła, ale wcale nie odeszła. Pojawia się już na swoim pogrzebie…
 
Rok Szczura to pełna gorzkiego humoru i przejmującej szczerości powieść o radzeniu sobie ze stratą i smutkiem – a także o dojrzewaniu do wrażliwości na uczucia innych.
 

Książka ukazała się w Wydawnictwie Dwie Siostry.

„Doris nie chce iść na przyjęcie, zwłaszcza jeśli nie wolno jej włożyć marynarskiego stroju. Poza tym nie skończyła jeszcze budować dróg w piaskownicy. No i dlaczego mama pozwoliła Egonowi posypać tort? Doris ma dość!”Książka „Doris ma dość” Piji Lindenbaum jest krótką, opowieścią o dziewczynce takiej jak Twoja córka, siostra… (jeśli dobrze przeszukasz szafę pamięci, to także o dziewczynce jaką byłaś Ty). Kilkuletnia Doris nigdy nie może robić tego co chce, nikt nie bierze pod uwagę jej planów i punktu widzenia. Mama „rozkazuje”, brat dokucza i nikt nigdy nie trzyma jej strony. Lektura przybliża nam powody gromadzącej się w dziewczynce frustracji i złości, pozwala  być świadkiem jej buntu – w Doris rodzi się plan ucieczki. Ma dość swojego życia, chce uwolnić się od niesprawiedliwości, jakich doświadcza. Przygody, które przeżywa w trakcie swej ucieczki (te realne i te wyobrażone), studzą jednak jej rozżalenie oraz złość na rodzinę i cały świat. Dziewczynka postanawia wrócić do domu, bo  robi się jej żal mamy i brata, którzy z pewnością rozpaczają nad jej stratą.Problem dziecięcego buntu, poczucie niedocenienia, nieważności i samotności, jest bardzo ważnym i wcale nie tak rzadko spotykanym tematem… Jeżeli zapomnieliście jak to jest … to książka dla Was.

Książka „Okularki” ukazała się w serii „Małe Katastrofy” Wydawnictwa „Dwie Siostry”.

Historię autorstwa Ewy Madeyskiej wspaniale zilustrowała Kasia Matyjaszek.

Jak polubić okularki, gdy inni się z nich wyśmiewają?

„Okularnica, gdzie twoje okulary?” – pyta w przedszkolu Wiktor. Frania nie odpowiada. Ma dość wyśmiewania i dość tych głupich patrzałek. Chciałaby, żeby zniknęły. Ale pewnego ranka znikają okulary taty i Frania przyłącza się do poszukiwań. Może przy okazji znajdzie sposób na Wiktora?

„Małe Katastrofy” to seria dla przedszkolaków o czteroipółletniej Frani. Dziewczynka ma zapracowanych rodziców, dwie siostry (starszą i młodszą), ukochanego pluszowego konika Rysia – i codzienne kłopoty, z którymi mierzy się na swój dziecięcy sposób. Kolejne tomy serii to odrębne historie, w których – poza sympatyczną bohaterką – odnajdziecie ten sam lapidarny język, ciepłe poczucie humoru i celne puenty.

„Mam pięć lat, pięć i pół, i nazywam się Edyta, dla przyjaciół Edzia. Mój tata zna pięć języków, moja mama śpiewa jak słowik, siostra jest królową lodowiska, a ja… Ja nic nie umiem robić. Nic a nic. A przynajmniej tak mi się zdawało….”

Edyta postanawia znaleźć dla mamy idealny prezent urodzinowy. Dziewczynka wie jedno – musi to być Tuli-pucho-kłaczek! Nie wie jednak co to takiego i gdzie można go znaleźć. Czy ukrył się w piekarni, kwiaciarni, sklepie Mimi, mięsnym, a może w antykwariacie? Razem z Edzią wyruszamy na fascynującą wyprawę, poznajemy jej przyjaciół i zakamarki miasta. Czy dzięki swojej determinacji i odwadze bohaterka znajdzie w końcu to, czego poszukuje? Tuli-pucho-co?

Ta książka jest o tym, że pomoc przyjaciół jest nieoceniona, a odwaga i determinacja bohaterki może być bardzo inspirująca. I że Edzia, też umie … jest wytrwała, dociekliwa i potrafi dotrzeć do celu.

Książkę napisała Beatrice Alemagna – włoska autorka i ilustratorka książek dla dzieci, na język polski przełożył Paweł Łapiński.

„Dusia i Psinek-Świnek. Dzień Niegrzeczniuchna” Justyny Bednarek w ilustracjach Marty Kurczewskiej, są bohaterami naszego spotkania w ramach zajęć z elementami biblioterapii.

Dusia to dziewczynka, która poznaje świat razem z mamą, tatą i pluszowym prosiaczkiem „Psinkiem-Świnkiem”.

Dusia podejrzewa, że dziś jest Dzień Niegrzeczniuchna, bo nawet mama jest naburmuszona, a w domu pojawia się brodaty wujek Kacper, który okropnie rozrabia – wypija ulubiony sok Dusi, chowa domownikom kapcie, a potem tłucze piękny wazonik. Na ulicy pan w żółtej furgonetce wymyśla tatusiowi od osłów, a w przedszkolu Patryk nazywa Monikę kapuścianą pupą… To straszne!

Życie Dusi i jej rodziny do złudzenia przypomina nasze domowe sytuacje…

Mamy nadzieję, że po lekturze „…Dnia Niegrzeczniuchna” takich dni będzie znacznie mniej w Waszych domach.

„Mój dziadzio czasami zapomina o rożnych rzeczach… Mamusia mówi, że dziadzio bardzo mnie kocha, ale czasami wszystko mu się myli… Mówi taż, że na pewno jest mu przykro, kiedy zapomina o rożnych rzeczach…”

Ciepła opowieść o rodzinie, miłości i radości z bycia razem oraz o tym, jak możemy pomóc ukochanym osobom z demencją szczęśliwie żyć. Bardzo ważna pozycja, którą powinniśmy przepracować z naszymi dziećmi… także dla naszego dobra.

W „z elementami biblioterapii” – „Fale” Clare Helen Welsh, zilustrowana przez Ashling Lindsay w tłumaczeniu Agaty Byra.

Sonia ma nową przyjaciółkę, Celestynę. Celestyna mieszka w innym domu i Sonia idzie do niej w odwiedziny – będzie tam spała! Obie bardzo się na to cieszą. Ale w domu Celestyny jest inaczej niż u Soni: inaczej pachnie, jedzenie jest jakieś dziwne, a pies dość wstrętny. Czy Soni w ogóle uda się tu zasnąć?

Autorka książki, Pija Lindenbaum jest uważną obserwatorką niearanżowanych przez dorosłych dziecięcych zabaw i sposobu myślenia. Spostrzeżenia potrafi genialnie przelać na papier – powstaje pełna znaczeń opowieść, której drugim głosem są niezwykle barwne i zabawne ilustracje.

“Sonia śpi gdzie indziej” to bardzo wartościowa i świetnie zilustrowana powieść dla dzieci od lat 3. Zarówno czytelnicy w wieku przedszkolnym jak i wczesnoszkolnym znajdą w niej coś dla siebie. Zobaczą “prawdziwe” dzieci, a nie lukrowane życie.

Z elementami biblioterapii…

Dziś w „z elementami biblioterapii” książka „Czy mogę się przytulić?” Eoin McLaughlin w przepięknej oprawie graficznej Polly Dunbar.

„Żółw czuł się smutny… Tak smutny, że tylko jedno mogło mu pomóc…- Czy mógłbyś mnie mocno przytulić? – poprosił Żółw… Jeż czuł się smutny. Tak smutny, jak tylko jeże mogą się czuć…”

Jak czuje się jeż, którego nikt nie chce przytulić, bo za bardzo kłuje? Jak czuje się żółw, którego nikt nie chce przytulić, bo ma zbyt twardą skorupę?

Sięgnijcie do zachwycającej treścią i formą książki w której – z jednej strony poznajemy jeża, z drugiej – obserwujemy żółwia. Zobaczcie co się stanie, kiedy oba światy się spotkają…?

„Czy mogę się przytulić” przekazuje pewną ważną mądrość: “Nie martw się – na każdego gdzieś ktoś czeka”.

„Billy i potwór” Brigitty Stenberg to trzecia część z serii o Billym i jego przyjaciołach. Znakomicie zilustrowana przez Mati Leppa opowieść o małych/wielkich sprawach, które dzieją się w życiu sympatycznego chłopca.

Tego lata Billy pojechał razem z mamą na wyspę. Nigdy dotąd nie widział morza. Pierwszego ranka mama Billy’ego zatrzymała się przy łodzi jednego z rybaków. Dorośli długo rozmawiali, a Billy nudził się potwornie. W pobliżu znajdowały się budki rybackie. Billy cichutko podszedł do budki z otwartymi drzwiami i … został nakarmiony strachem!

Świetna historia o oswajaniu strachu… i prośba do wszystkich Panów Mruków, aby nigdy więcej nie straszyli dzieci.

Polecamy tym, którzy się boją, ale i tym, którzy uwielbiają straszyć.

Maja zawsze była kimś wyjątkowym – inteligentna, ładna, szczupła, delikatna, po prostu idealna. W okresie dojrzewania jej ciało zaczyna się jednak zmieniać. Dziewczyna, martwi się, że wkrótce będzie miała wydatny biust i tłuste pośladki. Przeraża ją to. Myśli, że przestanie być wyjątkowa i stanie się całkiem przeciętna. Zagubiona nastolatka, żyjąca pod presją oczekiwań innych, zwłaszcza matki (w końcu była prawie idealną dziewczynką, idealną córeczką-podporą mamusi), postanawia za wszelką cenę schudnąć i kontrolować swoje ciało. Heidi Hassenmüller przedstawia w jaki sposób Maja powoli uwalnia się z zaklętego kręgu swojej anoreksji. Jednak jest to nie łatwa droga, ponieważ nie wystarczy tylko znowu zacząć jeść…”

Kategoria: Aktualności

 
16 kwietnia 2024
  • Facebook
  • RSS
  • Youtube

Ważne linki

  • Katalog online PiMBP w Kole
  • Katalog Rozproszony Powiatu Kolskiego
  • Wykaz czasopism PiMBP w Kole
  • Wykaz audiobooków PiMBP w Kole
  • Bibliografia Regionalna Powiatu Kolskiego
  • Rocznik Kolski
  • Po kody IBUK zapraszamy do czytelni PiMBP
  • Depozyt Biblioteczny
  • Cyfrowa Biblioteka POLONA
  • BIP
  • Cała Polska Czyta Dzieciom
  • Instytut Książki
  • Dyskusyjny Klub Książki
  • NPRC

Nasze rekomendacje

Okładka książki "Białość" przedstawia zmieniające się w czarną powierzchnię czarno-białe pasy.  Okładka książki "Zielony, Żółty, Rudy, Brązowy!" przedstawia jesienne drzewo.  Okładka książki "Morderstwo w zimowy dzień" przedstawia molo w nocy.  Okładka książki "Szkieletnicy", przedstawia ilustrację wydostających się z ziemi szkieletów.  Okładka książki "Ten Bryll ma styl" zilustrowana zdjęciem Brylla. 

Zobacz wszystkie
 

Najczęściej komentowane

Bierzemy udział w akcji Żon

Bierzemy udział w akcji Żonkile! Filia dla Dzieci Powiatowej ...

Adwentowy kalendarz

Filia dla Dzieci Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej ...

Rocznik Kolski nr 4 już dost

W czwartek, 22 grudnia 2011 r., w sali ...

Najpiękniejsza historia zwi

Konkurs skierowany do uczniów kolskich placówek oświatowych. Regulamin konkursu ...

Na wszystko jest sposób! 

Ferie zimowe '2012 Na wszystko jest sposób! Powiatowa i Miejska ...

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status