Ogłaszając wyniki plebiscytu na Kolską Osobowość ’ 2011 Aleksandra Kowalska – dyrektor PiMBP powiedziała:
„…Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Kole ogłosiła wśród czytelników plebiscyt na Kolską Osobowość roku 2011. W III edycji nominowano 15 osób. Czytelnicy wybierali z listy kandydata, którego cenią najbardziej, a który ich zdaniem swoją działalnością służy miastu i je promuje. Walka o pierwsze miejsce była zacięta. Różnica między oddanymi głosami na poszczególnych pretendentów do miana osobowości roku 2011 wyniosła tylko 3 głosy. Czytelnicy Biblioteki kolskiej trzecie miejsce przyznali Tomaszowi Kosowi, drugie – Tomaszowi Gibaszkowi. Zwycięzcy mówią o sobie tak: „Znamy się od wielu lat. Wiele razem przeszliśmy. Były to chwile dobre, były też złe. „Razem” zakładaliśmy rodziny, „razem” rodziliśmy nasze dzieci. Spędzamy razem nasz wolny czas. Każdy z nas jest inny, ale połączyła nas wspólna pasja, zainteresowania…Robimy wspólnie różne rzeczy począwszy od oddawania krwi, kończąc na najróżniejszych pomysłach jakie mamy w swoich głowach…Ich wspólnym mianownikiem jest zawsze bezinteresowne oddanie części siebie drugiemu człowiekowi”. Szanowni Państwo! Laureatem Plebiscytu Czytelników Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kole Kolska Osobowość Roku 2011 została Malinowa Mamba. Kwestionariusz osobowy przeprowadzą: Olga Linde i Paulina Pasturek – uczennice Gimnazjum Nr 1 w Kole.”
Statuetkę Kolska Osobowości’ 2011 wręczono 25 czerwca w Czytelni PiMBP.
Malinowa Mamba o sobie:
„Zaprawdę powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta. Ktoś nas kiedyś nazwał grupą znajomych, co nie do końca jest prawdą. Jesteśmy przyjaciółmi, znamy się od lat. Wiele razem przeszliśmy. Były to chwile dobre, były też złe. Razem zakładaliśmy rodziny, razem rodziliśmy nasze dzieci. Spędzamy razem nasz wolny czas. Każdy z nas jest inny, ale połączyła nas wspólna pasja, zainteresowania. W naszych głowach zawsze siedziało to coś. Bardzo długo jednak nie potrafiliśmy tego zmaterializować. Aż przyszedł piękny wiosenny dzień, w którym postanowiliśmy założyć drużynę piłkarską. Od początku wiedzieliśmy, że granie w piłkę to będzie tylko dodatek do naszej innej działalności. Z biegiem czasu skład się krystalizował. Nasze szeregi zasiliły nowe osoby, z głowami pełnymi pomysłów. Zajmujemy się organizacją różnorakich imprez. Ich wspólnym mianownikiem jest zawsze bezinteresowne oddanie części siebie drugiemu człowiekowi. Chcemy pokazać innym, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wiele razy słyszeliśmy opinie, że w Kole nic się nie dzieje, że nie ma rozrywek dla młodych ludzi. Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce, udowodnić, że jednak można. Trzeba tylko chcieć. Czerpiemy z tego ogrom pozytywnych emocji i frajdy. Mamy zamiar również szerzyć idee wolności, pokoju, poszanowania praw mniejszości. Chcemy pokazać innym, że świat wcale nie musi być szary i smutny. Stąd różowe barwy Malinowej Mamby. Pragniemy sprowokować innych do zatrzymania się na chwilę, do zastanowienia się nad sobą.”